21 lutego klasy młodsze odwiedził absolwent naszej Szkoły – pan Bartłomiej Wrona, który opowiedział dzieciom o swojej wyprawie na wyspę Svalbard. Pan Bartek razem z grupą naukowców trzy miesiące minionego lata spędził na Stacji Polarnej UMCS w miejscowości Calypsobyen. Ich głównym celem było montowanie światłowodowych czujników pomiaru temperatury gruntu oraz pomiar zmian temperatury wieloletniej zmarzliny. Jednocześnie zwiedzali okolicę i robili mnóstwo zdjęć.
Nasz gość bardzo ciekawie opisywał niemal spartańskie życie w polskiej, drewnianej chatce, codzienne zajęcia naukowców, wycieczki w góry i na lodowce, wyprawy łodzią po oceanie. Opowiedział o przygodach z dzikimi zwierzętami, w tym o niebezpiecznym spotkaniu z niedźwiedzicą. Pokazywał fotografie pięknej, surowej przyrody, niespotykanych u nas krajobrazów, zdjęcia karłowatych roślin, znalezisk zwierzęcych kości i rogów.
Dzieci z ogromnym zainteresowaniem zadawały mnóstwo pytań panu Bartkowi. Trudne było im zrozumieć, jak można zasnąć, gdy ciągle jest jasno, bo panuje dzień polarny. Z tym problemem badacze poradzili sobie, zakładając specjalne opaski na oczy. Energię otrzymywali z baterii słonecznych, lecz rzadko mieli zasięg do kontaktowania się z rodziną. Świeżą wodę pozyskiwali ze strumyka wypływającego z topiącego się lodowca. Kąpali się w zimnej wodzie w oceanie. Piekli własny chleb w piekarniku. Ogrzewali się w chatce dzięki kozie. Na wyspie musieli nosić przy sobie broń palną dla własnego bezpieczeństwa - przed głodnymi niedźwiedziami. A dzikie renifery spotykali na każdym kroku, gdyż spacerowały sobie w pobliżu ludzkich osad.
Dwie godziny spędzone z panem Bartkiem pozostaną na długo w pamięci naszych uczniów. To była naprawdę niesamowita wyprawa na Daleką Północ!
Małgorzata Lubisz